Uwielbiam chwilę, kiedy moje dzieci są zaspane. Budzą się powolutku i dają się wy przytulać i całować ile dusza zapragnie... Lenka co prawda powtarza nieustannie w takiej sytuacji - "nie ma buziatków" , ale mówi to w tak uroczy sposób, że można się rozpłynąć. Na zdjęciu poniżej pozwoliła się pocałować bratu, co z przyjemnością uwieczniłam...
a na dokładkę mała walizeczka scrapuszkowa do kompletu z zakładką o której niedawno pisałam. Akurat jak znalazł na wyzwanie o tu...
cudny maluszek!!:))
OdpowiedzUsuńjestem jeszcze bardzo młoda aby miec dzieciaczki, ale twoj opis bardzo mnie poruszyl.. :) super przyjemny blog, bardzo lubie - bede wpadac czesciej!
OdpowiedzUsuńSo cute.
OdpowiedzUsuńval
www.crieartezzanato.blogspot.com
Guriano, dziękuję bardzo,
OdpowiedzUsuńSzano zapraszam serdecznie, będzie mi niezwykle miło
Crie thank you!
uroczy obrazek :-)
OdpowiedzUsuńCudowne !
OdpowiedzUsuń