Jeszcze nie dawno, nie do pomyślenia byłoby dla mnie to, żebym upiekła samodzielnie chałkę. Nie wiem dlaczego, ale proces jej tworzenia wydawał mi się jakimś czarodziejskim wydarzeniem. To było kiedyś, a wczoraj mi się udało... Może jeszcze warkoczyk się troszkę za bardzo rozrósł, może pomyliłam kolejność splotu, ale mój wypiek "przypominał chałkę z wyglądu", a co najważniejsze smakował jak chałka. Przepis znalazłam na blogu Anity Grey - Spiżarnia, która fotografuje pieczywo w taki sposób, że mnie cieknie ślinka!!!
Przepis na prawdę nie jest skomplikowany i warto go wypróbować. No i ta kruszonka... :-)
Chałka
2 1/2 dag drożdży
szklanka wody
1 jajko
1/4 szklanka oliwy
szczypta soli
1/4 szklanka cukru
4 1/2 szklanki mąki
jajko do posmarowania
kruszonka (mąka, masło i cukier w proporcjach mniej więcej 50 g mąki, 25 g masła, 25 g cukru)
Z drożdży i letniej wody zrobić zaczyn i zostawić na 10 minut. Do zaczynu dodać sól, oliwę i cukier. Całość zmiksować. Dodać półtorej szklanki mąki, wymieszać, potem kolejne 1 1/2 szklanki mąki, ponownie wymieszać. Na koniec dodać pozostałą mąkę i wyrobić ciasto. Odstawić do wyrośnięcia na co najmniej godzinę. Po tym czasie podzielić ciasto na 4 lub 6 części, zapleść chałkę. Położyć na blachę wyłożoną papierem do pieczenia i ponownie odczekać aż ciasto wyrośnie.
Posmarować roztrzepanym jajkiem i posypać kruszonką. Piec w temperaturze 185 stopni przez około 30 minut ( u mnie wystarczyło 25).
Krótki kurs zaplatania chałki można podglądnąć o tu http://www.youtube.com/watch?v=22p3wIHLupc&feature=player_embedded.
Dziękuję bardzo za komplementy :)
OdpowiedzUsuńa zobacz, akurat podczas wczorajszej bezsennej nocy, porządkowałam blog i usunęłam zdjęcie właśnie z posta z tym przepisem.
Twoja wygląda bardziej apetycznie! Naprawdę!
To przepis z Weekendowej Piekarni.
Pozdrawiam!
cudna,domowa, najpyszniejsza..
OdpowiedzUsuńByłam na tej uczcie i muszę przyznać, że ciasto rozeszło się szybciutko a byli i tacy, którzy bali się, że dla nich zabraknie:).
OdpowiedzUsuńDzięki dziewczyny!:-)
OdpowiedzUsuń