Po dwóch seriach smażenia pączków, natknęłam się na przepis ( na blogu Liski) na bułeczki nadziewane marmoladą. Idealne na podwieczorek. Hubert okrzyknął je pączkami i zjadł dwie, mąż poczęstował się pięcioma, a ich największą zaletą jest to, że nie trzeba ich smażyć i nie są wymagające jeśli chodzi o składniki. Świetne na podwieczorek, trzeba tylko pamiętać o tym, że ciasto wyrasta dość długo.
Bułeczki drożdżowe z marmoladą
500 g mąki (ja dałam w sumie 460 g, mieszając pół na pół zwykłą mąkę pszenną i chlebową pszenno-żytnio-orkiszową)
200 ml mleka
100 g cukru
50 g masła
1 jajko
szczypta soli
20 g drożdży (dałam 25 g, ze względu na zmianę rodzaju mąki)
marmolada
cukier puder do posypania
Jajko ubić z cukrem, w międzyczasie podgrzać mleko (ale nie zagotować) i dodać do niego masło, tak aby się rozpuściło.
Mąkę przesiać do miski, rozkruszyć drożdże, dodać sól i dokładnie wymieszać. Dodać ubite jajko, a następnie cały czas mieszając wlewać mleko z masłem. Wyrobić gładkie ciasto. Ciasto wyrabia się łatwo, powinno być miękkie i elastyczne.
Przykryć ściereczką i odstawić do wyrośnięcia na około 2 godziny. Po tym czasie podzielić ciasto na bułeczki (mnie wyszło ich 15). Każdą z nich spłaszczyć dłonią, na środku nałożyć łyżeczkę marmolady, skleić jak ciasto na pierogi, a następnie rogi skleić za sobą formując bułeczkę. Uformowane bułeczki ułożyć na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i ponownie odstawić do wyrośnięcia na 30 minut. Posmarować bułeczki mlekiem
Piec w nagrzanym piekarniku (do temp. 1900C) przez około 15-20 minut (zależy od piekarnika, u mnie w zupełności wystarczyło 15 minut).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję bardzo za wszystkie pozostawione u mnie komentarze! :-)