To niezwykle miłe uczucie, móc się podzielić z kimś chlebem. A mój chleb już wywędrował w kilka miejsc... To takie proste, a mówi tak wiele. Mój zakwas też wędruje, zamieszkał w trzech zaprzyjaźnionych domach, co też niezwykle mnie cieszy. Dla mnie to taki inny wymiar codzienności. Takiej, w której docenia się proste gesty i widzi w nich pozytywne uczucia, o których tak łatwo zapomnieć.
Na razie opanowałam jeden przepis wygrzebany na Moich Wypiekach, który stosuję z niewielkimi modyfikacjami. Baaardzo prosty, w sam raz dla początkujących piekarzy, a upieczony chleb jest smaczny, nie kruszy się . A już jutro pierwszy odcinek reaktywowanej Cukierni u Polki, chociaż serniczek już dzisiaj jest w konsumpcji.:-)
Chleb mleczny
1 szklanka zakwasu żytniego
2/3 szklanki mleka
1,5 dkg świeżych drożdży
1/2 szklanka wody źródlanej
2 łyżki roztopionego masła
1 łyżka cukru
1 łyżka soli
3 i 1/4 szklanki mąki pszennej (może być mieszanka różnych rodzajów, ja mieszam też szklankę orkiszowej)
Zakwas wymieszać z ciepłym mlekiem. Drożdże rozpuścić w wodzie, dodać cukier i 2-3 łyżki mąki. Resztę mąki wymieszać z solą, miksturą z drożdży i zakwasem, wyrabiać, a pod koniec dodać roztopione masło
Zostawić do wyrośnięcia, do podwojenia objętości.
Wyjąć ciasto, lekko wyrobić i uformować bochenek na posypanym mąką blacie. Zostawić ponownie do wyrośnięcia.
Piec w nagrzanym do 210 stopni piekarniku, przez 10 minut, po czym zmniejszyć temperaturę do 190 stopni i piec przez kolejne 15-20 minut (w oryginalnym przepisie zaczyna się od 240 stopni, a potem zmniejsza na 190, ale mój piekarnik piecze na tyle mocno, że chleb wyszedł przypalony)
po tym poście zachciało mi się takiego, ajj czemu jest tak pozno!? Wziełabym sie do roboty :D
OdpowiedzUsuńA mój-Twój zakwas właśnie się ogrzewa w kuchni...Dziś chlebowy debiut :)
OdpowiedzUsuńtrzymam zatem kciuki :-)
OdpowiedzUsuń