Tym razem to przekombinowałam już na dobre. Bożenka zaproponowała w tym miesiącu upieczenie torciku jabłkowego. U niej wygląda wyśmienicie. Ja oczywiście odwlekałam jak zwykle, nie wiedzieć czemu, aż w końcu wczoraj się zebrałam i zaczęłam kombinować. Ciasto wzięłam z przepisu Bożenki, ale ponieważ miałam trochę luźnych białek, chciałam je zapiec w postaci pianki zamiast kremu z bitej śmietany. No i cóż... W smaku wyszło nawet znośnie i całkiem dobre, ale co do wysokości wypieku mam poważne zastrzeżenia. :-) Na szczęście moja rodzinka jest przyzwyczajona do centymetrowych wypieków w moim wykonaniu ;-). Po oryginalny przepis zapraszam jednak do gospodyni październikowej edycji. Swoich zmian nie polecając jakoś specjalnie żarliwie ;-).
nie wygląda najgorzej :P:P z białek trzeba było zrobić bezy z kokosem i cynamonem - roboty minuta pięć a efekt pyszny :D
OdpowiedzUsuńKochana a ja uwielbiam niskie ciasta! Zawsze można zjeść więcej dzięki temu:D Wygląda pysznie!
OdpowiedzUsuńKochana , myślę,że przesadzasz ;) Ja jak spojrzałam na to zdjęcie to już bym kawałeczek łyknęła :) Pozdrawiam i zapraszam na moje (przed)świąteczne candy http://wiadomosci-decoupage.blogspot.com/2011/11/czas-na-candy.html
OdpowiedzUsuń