piątek, 27 sierpnia 2010

sezon ogórkowy pełną gębą


Osobiście uważam, że robienie przetworów ma w sobie coś z czarnej magii. To trzeba coś zamieszać, to postukać, że nie wspomnę o szeregu ścisłych zaleceń i zabobonów dotyczących tego, kiedy można się oddać upychaniu lata do słoiczków. :-)
Dlatego też, po klęsce ogórków kiszonych sprzed trzech sezonów, w zeszłym roku postanowiłam ściągnąć wysoce wykwalifikowaną pomoc w postaci mojej babci, która cierpliwie pewnego lipcowego dnia uchyliła mi rąbka tajemnicy sukcesu swoich ogóreczków.
A oto i jej złote zasady:
W każdym słoiczku (o pojemności około 1 l) powinny się znaleźć następujące akcesoria wspomagające kiszenie: pół pałeczki chrzanu, gałąź pokrojonego kopru, 2-3 ząbki czosnku. Do kompletu dokładamy umyte, namoczone i przekłute ogórki. Całość zalewamy roztworem wrzącej wody i soli (w proporcjach 1 litr wody na 30 ml soli).
Słoiczki zakręcamy, stawiamy na jakiś czas na zakrętce, po czym wynosimy do piwnicy i konsumujemy przez całą zimę (o ile wystarczy ich na tak długo).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję bardzo za wszystkie pozostawione u mnie komentarze! :-)