wtorek, 21 października 2008
Ah to poczucie obowiązku
Chciałam dzisiaj iść z moim synkiem do cioci Justyny na kawę. No i poznałam dziecięcą dobroć, bo Hubercik stwierdził w drzwiach: "Nie mamo, ty nie musisz, ja musim iść". Widocznie mają z ciocią Justyną swoje sprawy, a mnie nie chcą robić nimi kłopotu. ;)
Nie taka mama mądra, jak ją malują
No więc Lence się dostało po raz kolejny, bo Hubercik "nie chcący" wpadł na nią z impetem. Poskarżyć się co prawda jeszcze nie umie, więc zapłakała rzewnymi łzami, za co Hubercik wylądował w kącie.
Po odbyciu kary zapodałam mu kazanie, żeby wiedział chłopak, za co odstał swoje, no i spodziewając się mądrej odpowiedzi na koniec, zadałam pytanie:
- Co się teraz mówi?
-Dzień dobry - usłyszałam w odpowiedzi... uff a mnie się głupiej wydawało, że przepraszam.
Po odbyciu kary zapodałam mu kazanie, żeby wiedział chłopak, za co odstał swoje, no i spodziewając się mądrej odpowiedzi na koniec, zadałam pytanie:
- Co się teraz mówi?
-Dzień dobry - usłyszałam w odpowiedzi... uff a mnie się głupiej wydawało, że przepraszam.
środa, 15 października 2008
Ja!
-Kto jest twoją mamusią - pytam zaciekawiona synka
-Ja! - odpowiada dumny Hubercik.
No to się dowiedziałam ;)
-Ja! - odpowiada dumny Hubercik.
No to się dowiedziałam ;)
wtorek, 14 października 2008
Higiena przede wszystkim!!!
Hubercik w dniu wczorajszym wpadł na zaskakujący wręcz pomysł. Nachylając się nad swą młodszą siostrą, zamiast ją pocałować, wyciągnął język i całą jego szerokością polizał czoło Lenki.
-Co ty zrobiłeś? - pyta zaniepokojona mama
-Umyłem - odpowiedział rezolutnie Hubercik...
No cóż, przynajmniej zaoszczędziliśmy na mydle, co w obecnej sytuacji kryzysu na rynkach finansowych, trudno nie uznać za cnotę ;).
-Co ty zrobiłeś? - pyta zaniepokojona mama
-Umyłem - odpowiedział rezolutnie Hubercik...
No cóż, przynajmniej zaoszczędziliśmy na mydle, co w obecnej sytuacji kryzysu na rynkach finansowych, trudno nie uznać za cnotę ;).
Uśmiechy
Po kilku tygodniach wytrwałych ćwiczeń, Lenka z łatwością rozdaje już piękne uśmiechy swoim wielbicielom. O ile rzecz jasna nie ma fochy.
poniedziałek, 6 października 2008
o tym jak "Hauwf" na pieska awansował
Otóż synek nasz, polszczyznę przyswaja z dnia na dzień, w stopniu coraz bardziej zaawansowanym. Dlatego też gatunek ssaka nazywany powszechnie psem, a dotychczas przez syncia wywoływany jako "Hauwf" zasłużył chyba w jego oczach, na pewnego rodzaju nobilitację, bo w dniu dzisiejszym został okrzyknięty przez Hubercika "pieskiem". Również dotychczas używane jako proszę, przepraszam i dziękuje - "buń mi" zostaje wyparte ze słownika naszego przedszkolaka na korzyść właściwych sytuacji odpowiedników.
niedziela, 5 października 2008
Bo wyspać się to ważna rzecz!!!
Lenka postanowiła dzisiaj dać się wyspać mamie i pierwszy raz nie obudziła się w nocy, a dopiero o 7.00. Brawo, tak trzymać!!!!
Subskrybuj:
Posty (Atom)