czwartek, 28 kwietnia 2011
Dla mamy...
Wielkimi krokami zbliża się święto wszystkich Mam...Święto, które docenia energię, miłość i poświęcenie bez żądań zwrotnych... Coś z tej okazji na pewno się jeszcze pojawi na moim blogu i bynajmniej nie robię tego sama dla siebie :-). Tymczasem na dobry początek prosta karteczka, którą przy okazji zgłaszam na City Crafter Challenge Blog...
środa, 27 kwietnia 2011
Motylem jestem...
...Spokojnie, spokojnie, oczywiście, że nie o mnie chodzi. Po prostu przygotowałam karteczkę na wyzwanie The Shabby Tea Room. A tam dziewczyny zarzuciły tematem motylim właśnie - "Butterfly wishes".
wtorek, 26 kwietnia 2011
Jeszcze jeden album dla dzidziusia
Tym razem album, który powstał z myślą o pewnym małym Szymonku, który, jak nie trudno się domyślić, urodził się całkiem niedawno...
niedziela, 24 kwietnia 2011
W dniu Ślubu
Wielkanocna aura nie zachęca do spacerów w tym roku. Po słonecznym poświęceniu koszyczka nastała deszczowa Wielka Niedziela... W ramach umilania sobie czasu stworzyłam więc karteczkę, którą zgłaszam do wyzwania kolorystycznego w Art-Piaskownicy.
środa, 20 kwietnia 2011
Wiosenne metamorfozy...
Jak tylko zobaczyłam aktualne wyzwanie Na Strychu, od razu wiedziałam, że dorzucę swoje pięć groszy w ramach odpowiedzi. Dodatkowo natchnęła mnie Arte Banale, która niczym Trinny i Sussanah "poprzebierała" notesy sygnowane przez Hannah Montana, tworząc z nich istne dzieła sztuki.
Ja na warsztat wzięłam dla odmiany "uroczy" notes z Simpsonami. Z pomocą nożyczek, kleju, obowiązkowej maszyny do szycia, no i kilku kartek papieru dokonałam przemienienia go w miejsce, gdzie zamieszkają zasłyszane lub wyczytane przeze mnie cytaty warte zapamiętania. Zaistniałe zmiany w ogóle i szczególe prezentuję poniżej...
Ja na warsztat wzięłam dla odmiany "uroczy" notes z Simpsonami. Z pomocą nożyczek, kleju, obowiązkowej maszyny do szycia, no i kilku kartek papieru dokonałam przemienienia go w miejsce, gdzie zamieszkają zasłyszane lub wyczytane przeze mnie cytaty warte zapamiętania. Zaistniałe zmiany w ogóle i szczególe prezentuję poniżej...
niedziela, 17 kwietnia 2011
Nalewka na babskie wieczory
Idealna na wieczór w kobiecym gronie... Ten przepis znalazłam na blogu u Atiny i za jej zgodą przekazuję dalej, do umilania kolejnych babskich spotkań... :-)
Likier krówka (z moimi modyfikacjami)
350 ml wódki
1 puszka mleka gotowej masy kajmakowej
1/2 szklanki śmietany kremówki
1 filiżanka małego espresso (z podwójnej porcji kawy, albo dla osób nieposiadających ekspresu do kawy, łyżeczka kawy rozpuszczalnej rozprowadzona w małej ilości wrzątku)
Masę kajmakową przełożyć do miski, połączyć z kawą, a następnie z alkoholem. Na końcu dodać śmietankę i wymieszać wszystkie składniki łyżką. Pozostawić do przegryzienia na 2-3 dni (przynajmniej ;-))
Likier krówka (z moimi modyfikacjami)
350 ml wódki
1 puszka mleka gotowej masy kajmakowej
1/2 szklanki śmietany kremówki
1 filiżanka małego espresso (z podwójnej porcji kawy, albo dla osób nieposiadających ekspresu do kawy, łyżeczka kawy rozpuszczalnej rozprowadzona w małej ilości wrzątku)
Masę kajmakową przełożyć do miski, połączyć z kawą, a następnie z alkoholem. Na końcu dodać śmietankę i wymieszać wszystkie składniki łyżką. Pozostawić do przegryzienia na 2-3 dni (przynajmniej ;-))
środa, 13 kwietnia 2011
Z dobroci serca... :-)
Od jednej z bardzo bliskich mi osób dostałam pięć papierowych różyczek, od mamy maszynę do szycia, pewna fantastyczna scraperka pożyczyła mi maszynę do wycinania papieru z wykrojnikami, a mąż pozwolił się na dobre "rozscrapować". I tak dzięki nim mogłam zrobić te oto pięć karteczek. Dobro krąży wśród nas, wystarczy się tylko dobrze przyjrzeć. Mam nadzieję, że te kartki zaniosą dobre życzenia dalej, do jakichś dobrych osób. A że pozwolę sobie zacytować Poświatowską : "życzenia mają w sobie coś z wróżby, powinny się spełniać".
Może właśnie w ten sposób świat staje się lepszy. Przez to, że dostrzeżemy czyjeś marzenie i jakimś drobiazgiem pomożemy mu je spełnić. Mam nadzieję, że tak...Bo dobro powraca i wierzę w to mocno.
Mnie tymczasem pozostaje podziękować moim dobrym duszkom i przekazywać dobrą energię dalej. :-)
Może właśnie w ten sposób świat staje się lepszy. Przez to, że dostrzeżemy czyjeś marzenie i jakimś drobiazgiem pomożemy mu je spełnić. Mam nadzieję, że tak...Bo dobro powraca i wierzę w to mocno.
Mnie tymczasem pozostaje podziękować moim dobrym duszkom i przekazywać dobrą energię dalej. :-)
wtorek, 12 kwietnia 2011
Wiosenne przemyślenia...
Aż miło popatrzeć jak przyroda budzi się do życia... Do głowy sam przychodzi tekst piosenki SDM:
"Daj nam oddechu pełną garść, na chwilę Boże zwolnij czas, niech chociaż czasem maj nam trwa, tyle co stycznie trzy lub dwa. Czasu Ci Boże nie ubędzie, Ty wszystko możesz jesteś wszędzie. A nam się przyda taka chwila, żeby nad życiem się zatrzymać..."
poniedziałek, 11 kwietnia 2011
Album dla chłopczyka
Żeby było sprawiedliwie, jest i wersja bardziej dla chłopczyka:-). Mniej różowa, ale mam nadzieję, nie mniej słodka :-)
Album dla dziewczynki
Mały album, dla małej dziewczynki. W sam raz na wspomnienia pierwszych chwil życia...
Przy okazji dodaję go do wyzwania w Twórczym Pokoju. Wymagane guziczki co prawda w wersji papierowej, ale guzik, to przecież guzik. :-)
Przy okazji dodaję go do wyzwania w Twórczym Pokoju. Wymagane guziczki co prawda w wersji papierowej, ale guzik, to przecież guzik. :-)
sobota, 9 kwietnia 2011
Sernik z karmelkami po krakowsku
Kiedy zobaczyłam informację o reaktywacji Cukierni u Polki, zapałałam entuzjazmem do pieczenia. Ale widząc, że gospodyni pierwszego odcinka (Moniazo) zaproponowała sernik z karmelkami, najpierw się załamałam, a potem pomyślałam, że do znak - czas aby serniki mnie polubiły. W rodzinie krążą od kilku lat ciekawe anegdoty na temat moich serników i swojego czasu musiałam się poddać jeśli chodzi o te ciasta, ale nic się nie dzieje bez przyczyny i tym razem WYGRAŁAM!!!! Sernik wyszedł delikatny i puszysty, a co najważniejsze smaczny. Nie wiem, co prawda, czy Polka i Moniazo "zaliczą" mi to zadanie, bo na masę serową wykorzystałam przepis Liski na sernik krakowski, ponieważ ta oryginalna wydała mi się zbyt skomplikowana. Zresztą w końcu jestem bądź co bądź Krakowianką, a lokalny patriotyzm trzeba "se" wspierać ;-)
Sernik po krakowsku z karmelkami Daim (chociaż proponuję jednak batoniki Twix)
Składniki na spód:
160 g ciasteczek Digestive
60 g masła
Składniki na masę serową:
1 kg sera (może być mielony z wiaderka - ja wybrałam ten z Piątnicy)
8 jajek (osobno białka i żółtka)
100 g masła
250 g cukru pudru
3 łyżki cukru waniliowego
3 łyżki mąki ziemniaczanej
Składniki na wierzch:
masa kajmakowa
50 g karmelków Daim (używałam ich po raz pierwszy i niektóre są bardzo twarde, więc chyba jednak wybrałabym następnym razem proponowane opcjonalnie batoniki Twix)
UWAGA TECHNICZNA!!!! - Wszystkie składniki muszą mieć temperaturę pokojową!!!
Najpierw przygotowujemy spód sernika. Herbatniki kruszymy do postaci piasku (można to zrobić w malakserze, albo wrzucić je do woreczka i ten sam efekt osiągnąć używając wałka. Mieszamy je następnie z masłem. Wykładamy powstałe "ciasto" na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia i wsadzamy na jakiś czas do lodówki. Wyciągamy spód przed przystąpieniem do robienia masy serowej.
Masa serowa:
Masło wkładamy do dużej miski, dodajemy 200 g cukru pudru i cukier waniliowy. Miksujemy na krem. Gdy masa będzie jasna możemy dodawać po jednym żółtku, a następnie po łyżce twarogu. Ucierać do momentu połączenia się składników
Białka ubić na sztywną pianę, dodając na końcu 50 g cukru pudru.
Do masy serowej dodać mąkę ziemniaczaną, a następnie powolnym ale zdecydowanym ruchem wmieszać pianę z białek (najlepiej nie robić tego mikserem, tylko łyżką).
Piec 50-60 minut w temperaturze 180 stopni. Po upieczeniu wyłączyć piekarnik i zostawić w nim sernik na jakiś czas przy lekko uchylonych drzwiczkach.
Po ostygnięciu wierzch smarujemy masą kajmakową i posypujemy pokrojonymi karmelkami albo Twixami.
Ufff.... Potem można już odetchnąć z ulgą i zaprosić gości na kawę ;-)
Sernik po krakowsku z karmelkami Daim (chociaż proponuję jednak batoniki Twix)
Składniki na spód:
160 g ciasteczek Digestive
60 g masła
Składniki na masę serową:
1 kg sera (może być mielony z wiaderka - ja wybrałam ten z Piątnicy)
8 jajek (osobno białka i żółtka)
100 g masła
250 g cukru pudru
3 łyżki cukru waniliowego
3 łyżki mąki ziemniaczanej
Składniki na wierzch:
masa kajmakowa
50 g karmelków Daim (używałam ich po raz pierwszy i niektóre są bardzo twarde, więc chyba jednak wybrałabym następnym razem proponowane opcjonalnie batoniki Twix)
UWAGA TECHNICZNA!!!! - Wszystkie składniki muszą mieć temperaturę pokojową!!!
Najpierw przygotowujemy spód sernika. Herbatniki kruszymy do postaci piasku (można to zrobić w malakserze, albo wrzucić je do woreczka i ten sam efekt osiągnąć używając wałka. Mieszamy je następnie z masłem. Wykładamy powstałe "ciasto" na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia i wsadzamy na jakiś czas do lodówki. Wyciągamy spód przed przystąpieniem do robienia masy serowej.
Masa serowa:
Masło wkładamy do dużej miski, dodajemy 200 g cukru pudru i cukier waniliowy. Miksujemy na krem. Gdy masa będzie jasna możemy dodawać po jednym żółtku, a następnie po łyżce twarogu. Ucierać do momentu połączenia się składników
Białka ubić na sztywną pianę, dodając na końcu 50 g cukru pudru.
Do masy serowej dodać mąkę ziemniaczaną, a następnie powolnym ale zdecydowanym ruchem wmieszać pianę z białek (najlepiej nie robić tego mikserem, tylko łyżką).
Piec 50-60 minut w temperaturze 180 stopni. Po upieczeniu wyłączyć piekarnik i zostawić w nim sernik na jakiś czas przy lekko uchylonych drzwiczkach.
Po ostygnięciu wierzch smarujemy masą kajmakową i posypujemy pokrojonymi karmelkami albo Twixami.
Ufff.... Potem można już odetchnąć z ulgą i zaprosić gości na kawę ;-)
Domowego chleba czar...
To niezwykle miłe uczucie, móc się podzielić z kimś chlebem. A mój chleb już wywędrował w kilka miejsc... To takie proste, a mówi tak wiele. Mój zakwas też wędruje, zamieszkał w trzech zaprzyjaźnionych domach, co też niezwykle mnie cieszy. Dla mnie to taki inny wymiar codzienności. Takiej, w której docenia się proste gesty i widzi w nich pozytywne uczucia, o których tak łatwo zapomnieć.
Na razie opanowałam jeden przepis wygrzebany na Moich Wypiekach, który stosuję z niewielkimi modyfikacjami. Baaardzo prosty, w sam raz dla początkujących piekarzy, a upieczony chleb jest smaczny, nie kruszy się . A już jutro pierwszy odcinek reaktywowanej Cukierni u Polki, chociaż serniczek już dzisiaj jest w konsumpcji.:-)
Chleb mleczny
1 szklanka zakwasu żytniego
2/3 szklanki mleka
1,5 dkg świeżych drożdży
1/2 szklanka wody źródlanej
2 łyżki roztopionego masła
1 łyżka cukru
1 łyżka soli
3 i 1/4 szklanki mąki pszennej (może być mieszanka różnych rodzajów, ja mieszam też szklankę orkiszowej)
Zakwas wymieszać z ciepłym mlekiem. Drożdże rozpuścić w wodzie, dodać cukier i 2-3 łyżki mąki. Resztę mąki wymieszać z solą, miksturą z drożdży i zakwasem, wyrabiać, a pod koniec dodać roztopione masło
Zostawić do wyrośnięcia, do podwojenia objętości.
Wyjąć ciasto, lekko wyrobić i uformować bochenek na posypanym mąką blacie. Zostawić ponownie do wyrośnięcia.
Piec w nagrzanym do 210 stopni piekarniku, przez 10 minut, po czym zmniejszyć temperaturę do 190 stopni i piec przez kolejne 15-20 minut (w oryginalnym przepisie zaczyna się od 240 stopni, a potem zmniejsza na 190, ale mój piekarnik piecze na tyle mocno, że chleb wyszedł przypalony)
czwartek, 7 kwietnia 2011
Witaj na Świecie!!!
No i znowu dzidziusiowo!!! :-) Cóż ja poradzę, że kocham dzieci, a tworzenie dla nich, to już na prawdę podwójna frajda :-). Poza tym, przy okazji tej kartki upiekłam dwie pieczenie na jednym ogniu, bo nie dość, że powędruje do pewnego niedawno urodzonego maluszka, to idealnie nadaje się na wyzwanie kartkowe na Polki Scrapują!
środa, 6 kwietnia 2011
Z okazji chrztu Świętego
No ja chyba zdecydowanie wolę dzidziusiowe tematy. Tym razem na okoliczność Chrztów powstały takie oto karteczki. Niby takie same, a jednak każda z nich trochę inna.
niedziela, 3 kwietnia 2011
Notes na przepisy
Przepiśnik miałam już w planach od dawna, ale wiadomo jak to jest z planami... Niektóre mają długi okres realizacji :-). Na szczęście wreszcie udało mi się przystąpić do działania i powstał taki oto notesik na przepisy. Powędruje za pośrednictwem Poczty Polskiej do osoby, która pokazała mi, że istnieje coś takiego jak scrapbooking...
piątek, 1 kwietnia 2011
Prima Aprilisowe Candy
Na takie Prima Aprilis to ja się piszę codziennie!!! W UHK Gallery cudne candy, na które wpisałam się ochoczo!!!
Subskrybuj:
Posty (Atom)